W kolejnym odcinku "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" nie zabrakło wymagających choreografii, skomplikowanych figur, łez szczęścia i wybuchów radości. Tematem przewodnim wieczoru były filmy rodem z Hollywood, co oznacza, że wszystkie pary tańczyły w rytm największych kinowych przebojów. Na parkiecie pojawili się zatem bohaterowie filmu "Noce i dnie", zabójcza Czarna Mamba z "Kill Bill" czy też El Mariachi z "Desperado".
Gdy każda gwiazda zaprezentowała się na parkiecie, stało się jasne, że na prowadzenie nieoczekiwanie wysunęła się Julia Pogrebińska w parze z Rafałem Maserakiem. Według jurorów, tuż za nimi uplasowali się faworyci tej edycji: Tatiana Okupnik oraz Tomasz Barański. Ostatnie miejsce zajął Norbi z partnerującą mu Niną Tyrką. A jak taneczne popisy ocenili widzowie? Tym razem ponownie okazało się, że im również najmniej przypadł do gustu występ, który spotkał się z najostrzejszą krytyką ekspertów. W rezultacie Norbi i Nina musieli pożegnać się z show Polsatu.
- Dziękuję ekipie, która zrobiła ten program. Dziękuję kuchni, która nas karmiła i dziękuję za przelewy - powiedział na koniec wokalista.
Czyżby fanów "Tańca z gwiazdami" przestały bawić jego żarty i to, w jaki sposób parodiował swój każdy taniec?
(fot. AKPA)