Paulina Młynarska wzywa polityków. Pokłosie afery z papieżem

Paulina Młynarska została standardowo ochrzczona, ale nie czuje się katoliczką. Nie raz krytykowała Kościół i jego przywódców. W kwietniu ub.r. nie mogła powściągnąć emocji, kiedy papież Franciszek, mówiąc o wojnie w Ukrainie, użył sformułowania: "Wszyscy jesteśmy winni".

"Wkur...o mnie srogo" - nie kryła oburzenia pisarka w swoich mediach społecznościowych.

Kiedy TVN24 wyemitował reportaż "Franciszkańska 3", odkrywający ciemną stronę świętego, Młynarska nie była szczególnie zaskoczona.

"Kiedy zaczęły pojawiać się informacje na ten temat, a było to jeszcze za jego pontyfikatu, stało się dla mnie jasne, że on wie. JPII nie był głupi! Nie zdziwiło mnie, że nie tylko wiedział, ale też przenosił przestępców seksualnych z parafii na parafię. Chronił i osłaniał najgorszy rodzaj zwyrodnialców. Tak się to robi w kk, proste" - napisała chłodno.

Młynarska przyznała, że polski papież nigdy jej nie fascynował i nie rozczulały ją "jego wygłupy". Nie mogła zrozumieć jego "obsesji" związanej z prezerwatywami zwłaszcza w dobie jeszcze nieokiełznanego AIDS.

Dziennikarka nie ukrywa, że współczuje osobom wierzącym, które w kontekście ostatnich ustaleń, muszą zmierzyć się na nowo ze świętością Jana Pawła II. Z drugiej strony zwraca uwagę, żeby nie tracić z pola widzenia kogoś ważniejszego, czyli skrzywdzonych dzieci. W najnowszym wpisie, odwołując się do sztucznie napędzanej w kampanii wyborczej "krucjaty papieskiej", zaapelowała do polityków.

"Wszystkim, którzy liczą na to, że JPII pomoże albo zaszkodzi preferowanej przez nich opcji politycznej, chcę powiedzieć, że ofiary pedofilii nie są waszymi narzędziamy do majstrowania przy wyniku wyborów" - napisała stanowczo na Instagramie.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" omawiamy 95. galę wręczenia Oscarów. Czy werdykt jest słuszny? Kto był największym przegranym? Jakie kreacje gwiazd nas zachwyciły? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.